Z każdej strony jesteśmy bombardowani obsesją zdrowego stylu życia i bycia fit. Jedz mniej, ćwicz więcej, zdobądź wymarzoną sylwetkę – popularne hasła na dobre weszły nam w krew. Aktywność fizyczna jest niezbędna i nie ma co się buntować przeciwko niej, ale nie dajmy się zwariować. Róbmy to po swojemu.
Ile ćwiczyć, aby wyrobić normę?
Internet i influencerzy namawiają do codziennej aktywności, reklamując ośrodki sportowe, takie jak siłownie. Istnieje wiele blogów oraz serwisów poświęconych ćwiczeniom, zachęcające zdjęciami przed i po. Przemiany są naprawdę inspirujące i ludzie kupują karnety, aby poświęcić się nowej pasji.
Niestety okazuje się, że nie wszyscy są fanami takiego sportu przy użyciu urządzeń. Siłownie zapełniają się po brzegi głównie w styczniu, co jest wynikiem tradycyjnych postanowień noworocznych. W okolicy marca znowu robi się luźniej.
Z czego właściwie to wynika? Przede wszystkim z braku czasu. Codzienne obowiązki nie tylko zapełniają harmonogram, ale również powodują zmęczenie. Osoby wierzące, że tylko regularna aktywność przyniesie skutki, szybko się zniechęcają i uważają, że skoro nie mogą pozwolić sobie na częste wizyty w siłowni, to zwyczajnie szkoda ich czasu.
Zapominamy, że ćwiczenia powinny towarzyszyć nam głównie z pobudek zdrowotnych. Nie służą tylko odchudzaniu, a określona norma nie istnieje. Wystarczy poświęcić godzinę tygodniowo na ruch i wcale nie musi się to odbywać w klubie fitness.
Ćwicz dla zdrowia
Aktywność fizyczna nie musi być nudna i uciążliwa. Po co zapisywać się na siłownię, jeżeli zupełnie cię to nie bawi, a wręcz irytuje? Dostępnych jest tyle możliwości, że naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie.
Po pierwsze zmień myślenie – nie ćwiczysz po to, aby wyrobić jakąś normę, lub aby zaimponować koleżankom z pracy i mężowi. Robisz to, ponieważ chcesz być zdrowa i utrzymać dobrą formę jak najdłużej. Smukła sylwetka i ubytek kilogramów to tak naprawdę „skutek uboczny” całego procesu.
Po drugie – wybierz aktywność, która sprawi ci przyjemność. Jeśli lubisz pływać, kup karnet na basen. Dla fanów roweru mamy dobrą wiadomość. Przy obecnej zimie, możesz jeździć cały rok. Wystarczy odpowiednio się ubrać, aby uniknąć przeziębienia czy zapalenia płuc. Wolisz jogę? Nic prostszego! Zapisz się do ośrodka, w którym będziesz ćwiczyć z trenerem, lub poszukaj platformy internetowej i wykonuj asany w domu. Namów koleżankę i razem wybierzcie pilates, albo taniec.
Nawet spacery kwalifikują się jako doskonałe ćwiczenia. Wracając z pracy, przejdź dwa przystanki na piechotę. W weekendy możesz wybrać się z rodziną do parku lub lasu i spędzić miło czas. Dla wprawionych w chodzeniu proponujemy nordic walking, czyli technikę maszerowania z użyciem specjalnych kijków. Z jakiegoś powodu w Polsce traktuje się ten sport jak coś dla osób starszych. Błędnie, ponieważ w Skandynawii stanowi to zupełnie normalną aktywność fizyczną.
To ile razy w tygodniu jest optymalnie?
Musisz uwierzyć w to, że nie ma czegoś takiego jak norma, którą należy wykonać, aby ćwiczenia w ogóle miały jakikolwiek sens. W internecie znajdziesz mnóstwo wytycznych, codziennie, 3 razy w tygodniu po 40 minut, a może jednak godzina, bo tłuszcz zaczyna się spalać w 45. minucie…
Nie mówimy, że są to nieprawdziwe informacje, ale pamiętaj, że każdy jest inny. Różnimy się nie tylko masą i wzrostem, ale także metabolizmem. Ponadto choroby przewlekłe również wymagają czasem określonej formy ruchu. Może się okazać, że w twoim przypadku intensywny trening przyniesie mniejsze korzyści niż spokojne pływanie.
Najważniejsze jest, abyś dobrała czas przeznaczony na ćwiczenia do swoich potrzeb oraz możliwości. Nie ma sensu chodzić na siłownię po całym dniu pracy, jeżeli nie masz już za grosz energii. Takie praktyki jedynie wprowadzą irytację do twojego życia, a nie o to chodzi.
Dobrze będzie jeśli codziennie przeznaczysz 15 minut na rozciąganie lub jogę, ale równie dobre okażą się weekendowe, godzinne wypady na rower, albo basen. Jeżeli chorujesz na coś, najlepiej zapytaj lekarza prowadzącego, jaki typ aktywności możesz wprowadzić do swojego życia.
