Zamknięto siłownie, baseny i kluby fitness. Należy pozostać w domu i nie wychodzić w miarę możliwości. Praca zdalna, szkoła i studia tak samo. Z nudów zaczynasz jeść, a wycieczki do lodówki nie mają końca. Uważaj, bo to może się źle skończyć!
Czy jest sens ćwiczyć w domu?
Siedzenie w domu rozleniwia – o tym na pewno już zdążyłaś się przekonać. Częstsze zaleganie na kanapie wzmaga apetyt na przekąski „do filmu”. Oczywiście, że jest sens ćwiczyć w domu! Bez aktywności fizycznej, niedługo nie zmieścisz się we własne ubrania! No tak, teraz ubierasz się w dresy, które są rozciągliwe i nawet nie masz pojęcia, że dżinsy się nie dopinają…
Przybranie na wadze wcale nie jest największym problemem podczas kwarantanny. Dużo gorsze okazują się skutki zdrowotne. Mięśnie słabną, siedzenie natomiast nie jest szczególnie korzystne dla kręgosłupa. Jeżeli się nie ruszysz, niedługo będziesz bardziej obolała niż po ciężkim dniu w pracy!
Ortopedzi przestrzegają – stawy również ulegają osłabieniu. Bez sportu nie wytwarza się tzw. maź stawowa, przez co układ ruchu dosłownie zanika. Spokojnie, nie obudzisz się pewnego dnia bez kości, ale lepiej pomyśl o przyszłości i skutkach nowego trybu życia.
Jak się zorganizować?
Wiele osób powie, że nie mają miejsca, albo że dzieci i zwierzęta przeszkadzają, mąż ciągle coś chce i nie można się skupić, a poza tym tyle pracy jest do zrobienia… Nie oszukuj się, to zwykłe, puste wymówki. Dla chcącego nic trudnego, jak głosi stare, ale dobre przysłowie.
Po pierwsze – zorganizuj się. Nie śpij do późna, wstań tak, jakbyś budziła się, idąc do pracy. Zjedz śniadanie, wypij kawę i usiądź do obowiązków zawodowych. Postaraj się maksymalnie skupić i wyeliminować rozpraszacze. Oczywiście, dzieciom nie powiesz, żeby sobie poszły, ale spróbuj wymyślić im jakieś zajęcie. Nie wchodź na media społecznościowe, ani nie włączaj telewizora lub serialu na drugim ekranie.
Kończ pracę tak jak zawsze. Po prostu o godzinie 16:00 zamknij laptopa, schowaj papiery i wycisz telefon. To, że siedzisz w domu, nie oznacza, że masz być bez przerwy na zawołanie szefa i kolegów z biura. Dzięki takiej rutynie zyskasz popołudnia. Bez dojazdów i codziennych zakupów oszczędzasz sporo czasu.
Jeżeli masz małe dzieci, podziel się z partnerem opieką nad nimi. Ustal grafik w taki sposób, żeby zyskać, chociaż pół godziny, które przeznaczysz na ćwiczenia. Nawet nie codziennie! Trzy razy w tygodniu będą w porządku. Najważniejsze to w ogóle chcieć i zacząć.
Co można ćwiczyć w domu?
Dobrze, czas się znalazł, a co z miejscem? Wbrew pozorom nie musisz mieć sali gimnastycznej. To oczywiście przesada, ale rzecz w tym, że wystarczy naprawdę mała powierzchnia. Przestaw krzesła, albo odsuń fotele pod ścianę na czas ćwiczeń. To wystarczy.
Możesz także dobrać aktywność fizyczną do pomieszczenia. Biegi odpadają, ale gimnastyka z trenerem na ekranie sprawdzi się doskonale. Wykup dostęp do platformy z ćwiczeniami, albo poszukaj w internecie darmowych treningów. Sprawdziliśmy – jest ich bardzo dużo i każdy znajdzie coś dla siebie.
Jeśli mieszkasz w domu i nie masz pod spodem sąsiadów, poskacz na skakance. W mieszkaniu możesz zabrać się za pilates, jogę lub aktywności, takie jak brzuszki, przysiady oraz ćwiczenia z obciążeniem. W roli hantli sprawdzą się butelki z wodą.
Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, abyś sama wymyśliła sobie sport. Rozciąganie podczas oglądania ulubionego serialu i ćwiczenia siłowe sprawdzą się doskonale. Daj się ponieść muzyce i fantazji – potańcz do ulubionych piosenek, albo maszeruj w miejscu w rytm wybranych utworów.
Masz rower stacjonarny, orbitrek, albo steper? To jesteśmy w domu! Tutaj nie ma wymówek. Po prostu wskocz na posiadany sprzęt i z niego korzystaj. Włącz film, albo coś poczytaj. Możesz nawet przeglądać media społecznościowe podczas pedałowania. Taką formę ruchu da się lubić!
Aktywności ruchowe, które możesz podjąć w domu:
- brzuszki, przysiady i pompki,
- ćwiczenia siłowe,
- taniec,
- skakanie na skakance,
- treningi z internetu,
- ćwiczenia na przyrządach.
