Każdy chce jak najlepiej dla swojego dziecka. Starasz się, aby miało lepsze warunki niż ty i łatwy start w dorosłym życiu. Załatwiasz kursy językowe, zajęcia sportowe, plastyczne, taniec, basen oraz korepetycje z trudnych przedmiotów szkolnych. Niestety rodzice często nie zauważają, że pociecha jest przemęczona nadmiarem obowiązków i pragnie czegoś innego. Gdzie jest cienka granica między pomocą a nadmiernym wymaganiem?

Mechanizm nadambicji względem dziecka

Przyczyny stawiania nadmiernych wymagań własnym dzieciom są spowodowane chęcią pomocy. Nikt nie ustala sobie, że jego pociecha ma być robotem do zarabiania pieniędzy w przyszłości i powinna zacząć starać się już w kołysce.

Rodzic chce, aby dziecko poradziło sobie w niełatwym świecie, w którym trzeba się utrzymać, a znalezienie dobrze płatnej pracy jest naprawdę trudne. To zrozumiała i godna pochwały postawa, jednak niektórzy wpadają w sidła przesady i wtedy zaczyna się poważny problem.

Istnieje jeszcze jeden powód, z którego dorośli wymuszają na pociechach duże osiągnięcia. Niestety, ten mechanizm jest niezdrowy i nieuświadomiony – rodzic nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi. Mowa o próbie podniesienia poczucia własnej wartości.

„Skoro moje dziecko jest takie genialne i utalentowane, to świadczy o tym, jakim jestem doskonałym rodzicem” – w ogromnym uproszczeniu tak wygląda motywacja przerzucania swoich ambicji na malucha.

W tym przypadku dorosły powinien najpierw pomóc sobie, najlepiej podczas terapii psychologicznej. Własne kompleksy nie mogą być przerzucane na innych, a już z pewnością nie na dziecko. To błędne koło, ponieważ maluch wyrośnie na osobę z takimi samymi, albo większymi problemami.

Gdzie zaczyna się nadmierne stawianie wymagań?

Granica jest cienka, ale trzeba zdawać sobie sprawę z jej istnienia. Wszystko jest w porządku, jeżeli dziecko dobrze uczy się w szkole, jest zdyscyplinowane i chodzi na dodatkowe zajęcia zgodne ze swoimi zainteresowaniami.

Tak naprawdę jeśli rodzic ma dobrą i głęboką relację z pociechą, to wie kiedy jest ona przemęczona i nieszczęśliwa. Problem polega jednak na tym, że dorośli zajęci własnymi obowiązkami i stresami, nie dostrzegają dziecięcych rozterek. Wręcz je bagatelizują, uważając że maluch jest leniwy, albo się buntuje z racji wieku.

Osoby wykazujące tendencję do przenoszenia swoich ambicji na pociechy cechują się zaburzonym obrazem otaczającego ich świata. Uważają, że bycie najlepszym to jedyna droga do szczęścia, a młody człowiek powinien jak najszybciej nauczyć się wygrywać w przysłowiowym wyścigu szczurów.

Tacy ludzie niestety nie okazują radości z małych rzeczy. Dziecko przynosi do domu czwórkę, więc rodzic pyta „dlaczego nie piątka?”, albo rzuca wyrażenia w stylu „a nie mówiłam?”. Taka postawa prowadzi do wyrobienia w maluchu patologicznej chęci bycia najlepszym w każdej dziedzinie.

To okazuje się być tragiczne w skutkach. Dziecko odczuwa stres, lęk oraz boi się odrzucenia. Uważa, że inni oceniają je na podstawie osiągnięć, nie charakteru. Rozwija się nerwica, a nawet depresja.

Jak motywować, ale nie wymagać zbyt wiele?

Rodzic oczywiście musi czasem wymagać od swojej pociechy. W ten sposób uczy, że należy wywiązywać się ze swoich obowiązków. Wszystko jednak trzeba robić z umiarem i znajdować złoty środek.

Podstawą jest szczera rozmowa oraz empatia. Naucz swoje dziecko, że ma prawo wyrażać swoje zdanie i dzielić się swoimi odczuciami. Nigdy nie zbywaj malucha – to, że jego problemy tobie wydają się błahe, nie oznacza, że takie faktycznie są.

Zmęczony smyk będzie markotny lub agresywny. Kłótnie, wycofanie się ze swoich pasji, brak chęci do zabawy, są symptomami świadczącymi o tym, że w umyśle pociechy dzieje się coś poważnego. Jeżeli postawa malucha diametralnie się zmieniła na przestrzeni kilku tygodni, warto rozważyć wizytę u psychologa.

Specjalista nie tylko porozmawia z dzieckiem, ale również powie ci wprost, że narzucasz zbyt wiele obowiązków na barki swojej latorośli. Najgorsze, co możesz zrobić w takiej sytuacji, to się obrazić i powiedzieć, że psycholog nie ma pojęcia, o czym mówi. Pamiętaj, że walczysz o dobro najbliższej ci osoby i to pociecha liczy się tu najbardziej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here