Temat powraca co kilka lat, ponieważ naukowcy odkrywają coraz to nowsze właściwości kawy. Jak to właściwie jest z tym popularnym napojem, bez którego wielu nie wyobraża sobie życia? Można pić, czy lepiej odstawić? Ile filiżanek dziennie to maksimum? Rozpuszczalna, zmielona, w ziarnach, z ekspresu – możliwości jest wiele. Dowiedz się, jak to jest z tą tajemniczą kawą.
Co to jest kawa?
Zacznijmy od tego, czym w ogóle jest ulubiony poranny napój. Niezależnie od tego, czy preferujesz parzoną, czy rozpuszczalną, źródło jest to samo. Kawowiec, czyli roślina, z której ziaren robimy kawę do picia, rosła na początku jedynie w Etiopii. W XVI wieku zaczęto hodować ją również w Europie.
Ziarna kawowca poddaje się paleniu oraz tzw. instantyzacji, aby mogła trafić do sklepów. Co ciekawe, czarny napój zalicza się do używek ze względu na zawartość kofeiny. Ta wykazuje działanie pobudzające na układ nerwowy. Ten efekt uzależnia, nawet udowodniono naukowo, że fizycznie. Nie jest to zwykłe przyzwyczajenie! Nagłe odstawienie kawy może się skończyć problemami zdrowotnymi.
Obecnie istnieje wiele sposobów przyrządzenia napitku, z dodatkami lub bez, na gorąco i na zimno. Powstało wiele kawiarni, nawet sieciowych, a w wielu językach przyjęło się potoczne „zaproszenie na kawę”. Nie ma wątpliwości co do tego, że czarny napój na dobre zagościł w ludzkiej kulturze.
Kawa to samo zdrowie!
Przyjęło się uważać, że kawa nie należy do najlepszych składników zdrowej diety. Wypłukuje magnez, zwiększa ryzyko zawału serca, niebezpiecznie pobudza. Okazuje się jednak, że są to mity, a picie filiżanki, albo dwóch może jedynie wspomóc organizm, nie zaszkodzić.
Ponieważ wiele osób z nadciśnieniem tętniczym odmawiało sobie kawy w obawie przed poważnymi konsekwencjami, badacze postanowili zająć się tą kwestią. Nie istniały bowiem żadne rzetelne dokumenty potwierdzające tę tezę.
Wyniki najnowszych badań zaskoczyły niemałe grono, bo wyszło w nich na jaw, że kawa nie wpływa na wzrost ciśnienia, ani nie przyspiesza bicia serca. Przeciwnie! Mamy radosną informację dla kawoszy: słynny napój obniża ryzyko wystąpienia zawału serca oraz mózgu. Mowa oczywiście o kawie bez cukru.
Kolejną zaletą małej czarnej okazuje się jej pozytywny wpływ na układ nerwowy. Przede wszystkim pobudza, wzmacnia koncentrację oraz redukuje uczucie znużenia. Ponadto codzienne picie dwóch filiżanek kawy (bez cukru!) opóźnia rozwój chorób neurodegeneracyjnych, takich jak Alzheimer czy Parkinson.
Osoby odchudzające się nie powinny rezygnować z tego napoju. Jedyna zmiana dotyczy mleka na odtłuszczone i oczywiście odstawienia cukru. Kawa jednak wykazuje zbawienny wpływ dla metabolizmu, ponieważ go przyspiesza. W efekcie mamy więcej energii i szybciej spalamy kalorie.
Nie dla każdego…
Niestety, jak wszystkie produkty, tak i kawa nie jest polecana wszystkim. Istnieje grupa osób, którym napój może zaszkodzić. Ogólnie przyjętą, dopuszczalną i bezpieczną ilością kofeiny, jaką możemy dziennie przyjąć, jest 300 mg, co przekłada się na 3 filiżanki.
Przede wszystkim cierpiący z powodu chorób gastrologicznych nie powinni spożywać kawy. Zwiększa ona produkcję kwasu solnego i drażni błonę śluzową żołądka. Najbardziej odczują to osoby zmagające się z wrzodami oraz refluksem.
Jeżeli cierpisz na bezsenność, również uważaj na czarny napój kofeinowy. Ewentualnie możesz sobie pozwolić na filiżankę o poranku, jednak później przerzuć się na ziołowe herbaty. Dodatkowe pobudzenie nie jest ci potrzebne, raczej narobi więcej szkód w zmęczonym organizmie.
Również kobiety w ciąży muszą ograniczyć spożycie kawy, ponieważ kofeina działa na układ sercowy dziecka. Przyspiesza tętno i może powodować choroby lub nawet wady rozwojowe płodu. Dzieci nie mogą w ogóle jej pić, natomiast nastolatki ewentualnie jedną filiżankę słabego naparu w ciągu dnia.
Nikt nie powinien przesadzać z gotowaną kawą, ponieważ charakteryzuje się ona nadmiarem tłuszczu i może prowadzić do nadwagi i otyłości. Głównie jest to przestroga dla osób chorych na cukrzycę.
Co z magnezem?
Rzeczywiście kawa pozbawia organizm śladowych ilości magnezu oraz wapnia, jednak nie dajmy się zwariować. Są to tak małe jednostki, że nie jesteśmy w stanie tego odczuć. Co więcej, braki uzupełniamy natychmiast dietą, albo suplementami.
Nadmierne picie wody równie dobrze wypłukuje te i inne składniki mineralne, dlatego we wszystkim należy zachować umiar.